Miguel "Mike" Morales, KC6CYK z Riverside powiadomił ARRL, że był w stanie skontaktować się z krótkofalowcami w Chile, od których uzyskał informacje o akcji ratowniczej, które przekazał następnie do rodziny żeglarza, Kena Barnesa, żeglującego samotnie na 13 metrowym jachcie "Pivateer". Jacht  został unieruchomiony w pobliżu wybrzeży Ameryki Południowej. Chilijski trawler, "Polar Pesca 1" uratował Barnesa w dniu 5 stycznia. Gdy KC6CYK dowiedział się o kłopotach żeglarza w dniu 2 stycznia 2007. W dniu 5 stycznia skomunikował się z narzeczoną żeglarza, Cathy Chambers.
Poinformowała ona, że baterie w telefonie satelitarnym żeglarza uległy wyczerpaniu i łączność drogą satelitarną urywała się już po 30 - 60 sekundach od jej nawiązania. KC6CYK wykorzystał swoje hobby i wielokrotnie łączył się z chilijskimi krótkofalowcami, aż uzyskał w końcu kontakty z krótkofalowcami z Punta Arenas, a poprzez nich ze statkiem "Polar Pesca 1", który uratował żeglarza. Było to możliwe ponieważ KC6CYK mówi płynnie w języku hiszpańskim. Swego czasu był w Chile i zna dobrze realia i styl działania południowców. Dzięki wielu łącznościom w amatorskim paśmie 10 metrów z krótkofalowcami z Punta Arenas uzyskał wiele informacji o uratowanym żeglarzu.
Informacje o aktualnej sytuacji żeglarza oraz o szczegółach akcji ratowniczej KC6CYK przekazał do rodziny żeglarza.
Żeglarz, Ken Barnes, lat 47 wypłynął z Long Beach w Kalifornii w październiku 2006 roku. Miał nadzieję być pierwszym żeglarzem, któremu uda się samotnie opłynąć glob ziemski w kierunku zachodnim (od SP7HT: wczoraj TVP podała, że do takiej wyprawy wystartuje wkrótce polski żeglarz Roman Paszke. Też chce być "tym pierwszym", któremu się to powiedzie). Potężny sztorm złamał maszt jachtu Barnesa, uszkodził poważnie jacht i zalał ładunek oraz wyposażenie jachtu, całkowicie unieruchomiając jacht.
W ramach jurysdykcji swojego 200 milowego pasa wód przybrzeżnych chilijska marynarka wojenna patroluje go z pomocą helikopterów. Jeden z nich (CP3 Orion) zlokalizował dryfujący jacht Barnesa, sfotografował go i nawet próbował zrzucić żeglarzowi tratwę ratowniczą. Ale nie powiodło się. Chilijska marynarka wojenna koordynowała akcję ratowniczą, wynajmując znajdujący się pobliżu uszkodzonego jachtu trawler "Polar Pesca 1". KC6CYK dowiedział się, że Amerykańska Straż Przybrzeżna zgodziła się na pokrycie kosztów tej akcji ratowniczej. Po szczęśliwym zdjęciu żeglarza z uszkodzonego jachtu KC6CYK mógł przekazać tę pomyślną wiadomość rodzinie żeglarza.
Zdaniem KC6CYK najważniejszą rzeczą jest uratowanie żywego żeglarza. KC6CYK udział w tej akcji traktuje symbolicznie, jako działanie w imieniu całej amerykańskiej społeczności krótkofalarskiej. Na pewno, każdy krótkofalowiec postąpiłby podobnie.
Żeglarz ma powrócić do Kalifornii w najbliższym czasie. KC6CYK będzie jednym z pierwszych, którzy uścisną mu dłoń na powitanie."

Tłumaczenie Biuletynu nr 2 (ARLB002) Kwatery Głównej ARRL z dnia 9 stycznia br., "To all radio amateurs": Tadeusz, SP7HT.

13-01-2007