„Radjoaparat w walizce”

Po zakończeniu II wojny światowej wielu radioamatorów budowało radioodbiorniki ze starych podzespołów pochodzących z rozebranych radiostacji wojskowych. ...

Michał Emler SP2SC opowiada w jaki spoób jego ojciec zbudował taki odbiornik na dwóch lampach KL4 w tekturowej walizce:

Więcej o tej konstrukcji w artykule w ŚR 11/2006, a poniżej wiersz który, niestety, już się tam nie zmieścił:

Nieaktualna i przestarzała prawie wiek cały w radiach nam grała
Wyparta całkiem przez tranzystory i odstawiona na boczne tory
Jeszcze niedawno lampy szklane były lubiane i szanowane.
Obecnie leżą pośród rupieci, albo wyrzuca się je na śmieci.

Radioamator w lampach się kochał, gdy lampę spalił to prawie szlochał.
Lampy swe czyścił i pielęgnował, niańczył i pieścił, w szufladki chował.
W półprzewodników rozwój nie wierzył, najmilszym lampom emisję mierzył
Dziś nad lampami się nie użala, jeśli je stłucze lub poprzepala.

Przeróźne lampy dawniej bywały, przedziwne kształty swych baniek miały,
Bańki jak grzybki, gruszki czy walce, grube i cienkie, jak małe palce
Lustrzane bańki wnętrza lamp kryły, srebrnym lub złotym ekranem lśniły
Niektóre kolor czerwony miały, lepszą jakością się odznaczały.

Te starsze większe i grubsze były, ledwo się w radia skrzynce mieściły
By uwypuklić lamp tych urodę w górze włączono im elektrodę,
Złącza anody lub pierwszej siatki występowały w formie nasadki,
Inne ze stali całe zrobione przeciwwstrząsowo zabezpieczone.



Artykuł pochodzi z serwisu internetowego miesięcznika Świat Radio
http://www.swiatradio.com.pl/virtual/article.php?sid=922
Zamieszczono: 23-10-2006. Dział: I.Ś.R - Zapowiedzi